Wystawa w Kopalni Soli w Wieliczce
W dniu 08.04.2022 roku dostąpiliśmy zaszczytu zorganizowania wystawy poświęconej średniowiecznej Kopalni Amalia, w jednym z najbardziej prestiżowym obiekcie jakim jest Kopalnia Soli w Wieliczce. Dzięki uprzejmości Pana Dyrektora Jana Godlewskiego oraz pomocy pełnomocnika Dyrektora Pani Moniki Dziobek Motyki wystawa znalazła się w drugim obiekcie wpisanym do listy światowego dziedzictwa UNESCO razem z Kopalnią w Tarnowskich Górach. Wystawa mieści się w podziemiach kopalni Wieliczki w niezwykle ciekawym i urokliwym miejscu jakim jest Komora Modena znajdująca się na trasie podziemnych atrakcji turystycznych. Zachęcamy wszystkich do odwiedzin kopalni w Wieliczce i obejrzenia naszej wystawy, szczególnie że po ostatnich sensacyjnych odkryciach naszą kopalnię możemy nazywać średniowieczną.
Wystawa będzie trwała do 08.06.2022r
Zdjęcia na wystawie przedstawiają wystawę poświęconą niezwykłemu odkryciu, które miało miejsce w 2015 roku w oddalonej o 300 kilometrów Srebrnej Górze na Dolnym Śląsku. Grupie pasjonatów po siedmiu latach poszukiwań udało się wejść do zapomnianej kopalni o wdzięcznej nazwie Amalia. To co zastali przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Największe wrażenie na odkrywcach zrobiła nieskazitelnie krystaliczna woda której nikt nie zmącił od ponad wieku, oraz wszechobecna cisza przerywana szybkim biciem serc. Po upewnieniu się że obraz który ukazał się oczom odkrywcom jest prawdziwy, i emocje osiągnęły stan wrzenia - krok po kroku z drżącym sercem w skupieniu przemierzali tajemnicze chodniki. Gdzieniegdzie stały jeszcze narzędzia pozostawione przez górników, na spągu zaś zachowały się odciski ich butów. Niemal wszystkie chodniki były podsadzone – czyli zasypane skałą płoną której górnicy nie wydobywali już na powierzchnię, bo najzwyczajniej było to wówczas zbyt drogie. Po jakimś czasie od chwili odkrycia, jeden z kolegów po przesunięciu wielkiego głazu – znalazł przejście prowadzące do dalszych części tej niezwykłej kopalni, przez co po raz kolejny poczuliśmy się jak odkrywcy. Każdy z nas oczyma wyobraźni chciał chociaż na chwilę przenieść się do czasów w których przebywali dawni górnicy.
Zastanawialiśmy się czy rzeczywiście istnieje jakiś wynalazek za pomocą którego możemy przenieść się do dawnych czasów. Udowodniliśmy że rzeczywiście istnieje taki wehikuł czasu składający się z łopaty, kilofa wiadra i wyciągarki, napędzany ludzkimi mięśniami a przede wszystkim ludzką chęcią poznania. Niemal równo rok temu znaleźliśmy ślad po szybie który prowadził w głąb kopalni. Wiedzeni instynktem odkopywaliśmy go cal po calu, łopatą do wiadra, wiadro do taczki, z taczki do worka – workiem na powierzchnię. Wyliczyliśmy że wydobyliśmy ręcznie równowartość kilku wagonów kolejowych urobku, i co? trud się opłacił. Na głębokości 25 metrów natrafiliśmy na dwa boczne chodniki, w jednym z nich znaleźliśmy małe naczynie będące lampą łojową. Na pozór nieciekawe naczynie gdy znalazło się w rekach konserwatora zabytków zostało okrzyknięte skarbem ponieważ pochodziło z XIV wieku. A więc kopalnia okazała się dużo starsza niż myśleliśmy przynajmniej o 300lat, a to oznacza że historię górnictwa tego rejonu Dolnego Śląska trzeba będzie pisać od nowa. Tak się złożyło że w chwili odkrycia naszego skarbu gościliśmy pracowników Kopalni Wieliczka. Staraliśmy się jak tylko mogliśmy pokazać naszą kopalnię w jak najlepszym świetle licząc na to że zgodzą się byśmy mogli u nich zrobić wystawę.
Dwoiliśmy się i troiliśmy się. Udało się!!! dziękujemy serdecznie za taką możliwość. Legenda mówi że są tajne chodniki prowadzące z Wieliczki do Srebrnej Góry. Jak w Srebrnej Górze zabraknie soli to górnicy wędrują nimi do Wieliczki, jak w Wieliczce braknie srebra to idą po nie do Srebrnej Góry. I prawdą jest to na co mogę przysiąc - że nikt ich nigdy nie widział i za rękę nie złapał. A fakty? Tu się sól, a tam się srebro traci. Najłatwiej zwalić winę na turystów że tu trochę soli zlizali, a tam trochę srebra zeskrobali. Zapraszam do odwiedzenia naszej wystawy. Jak uda nam się naszą kopalnie udostępnić do zwiedzania to obiecuję wskazać chodnik prowadzący do Wieliczki. No dobrze, jak tylko sobie przypomnę gdzie on jest.